Nocowałem w kilkuset obiektach na wszystkich zamieszkanych kontynentach. O różnym standardzie – od tych naprawdę luksusowych do nader skromnych, które raczej bym omijał. Ale innych tam nie było.
Mówiąc prawdę nie mam specjalnych osiągnieć w podróżach po wodzie. Najdłuższy dystans, jak pokonałem morzem to rejs promem z Gdyni do Karlskrony w Szwecji, raptem 228 mil czyli 367 km. Ale za to odbyłem wiele przejażdżek łodziami w naprawdę ciekawych i egzotycznych miejscach. Może więc warto o tym napisać?
Podczas moich podróży spotykałem ciekawe miejsca czy obiekty, które mnie zaintrygowały i uznałem, że są warte zwrócenia na nie większej uwagi. Udało mi się też doświadczyć niezapomnianych przeżyć, związanych np. z jazdą pociągiem czy spotkaniem ciekawych ludzi. Poniżej umieszczam ich przykłady, z wyjaśnieniem dlaczego mnie bardziej zainteresowały i zapadły w pamięć.
Wenezuela jest podręcznikowym przykładem kraju, który przed laty osiągnął całkiem przyzwoity poziom życia, a potem spadł w gospodarczą przepaść. Dlaczego? Z powodu populistycznych i nieudolnych rządów. A to przecież kraj z ogromnymi pokładami ropy naftowej. Wydawałoby się, że wystarczy ją wydobywać i sprzedawać, a obywatele będą zadowoleni. No niezupełnie. Kiedyś tak było, o czym świadczą amerykańskie krążowniki szos, wciąż królujące na tutejszych ulicach. Potem jednak do władzy dorwał się Hugo Chavez i… nikt już nie importował z USA Fordów, Chevroletów i Chryslerów. Za to zaczęło brakować papieru toaletowego. Czytaj dalej →