W lutym 2023 roku odwiedzam dwie, ale jakże charakterystyczne indonezyjskie wyspy: Jawę i Bali. Ta druga, pełna kulturowo – religijnych odrębności nie jest z pewnością charakterystyczna dla całego kraju. Ale Jawa – już tak. Emiracki B 777 ląduje po 9 godzinnym rejsie na lotnisku w Dżakarcie. Szkoda, że nie udaje się zobaczyć tej ogromnej aglomeracji, drugie – po tokijskiej – na świecie. Trzeba zadowolić się tylko przedmieściami. Rano kolejny samolot, tym razem lokalny, i można ruszać na zwiedzanie Jawy.
Port lotniczy w Dubaju to z reguły pierwszy kontakt cudzoziemców ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Zadbano więc o to, aby robił odpowiednie wrażenie. I robi. Rozmiarami, aranżacją wnętrz i przepychem. Choć mówiąc prawdę, mnie kiedyś najbardziej spodobało się lotnisko Changi w Singapurze.