To oczywiste, że maleńki Urugwaj jest w cieniu wielkich i atrakcyjnych sąsiadów, czyli Argentyny i Brazylii. Również w skali całej Ameryki Południowej jest mało zauważalny. Można jednak odnieść wrażenie, że świadomie lub nie poprawia swoją wyrazistość poprzez działania niekonwencjonalne, typu legalizacja tzw. miękkich narkotyków. Do urugwajskiego Colonia del Sacramento docieram promem z Buenos Aires podczas podróży dookoła świata. Tam przesiadam się do autobusu, jadącego do Montevideo. Teraz jest okazja, by pogapić się na tutejszy krajobraz. O dziwo, byłby bardzo podobny do tego z Mazowsza, oczywiście gdy nie …palmy.
Po godzinnej jeździe niby – autostradą[ tych spełniających parametrów tu nie ma], wjeżdżamy do Montevideo. Mało kto uświadamia sobie, że to najbardziej na południe wysunieta stolica kontynentu. Uznawana jest też za najlepsze miasto do życia Ameryki Południowej. Czytaj dalej →
Kiedy patrzy się na mapę Afryki, Wyspy Zielonego Przylądka przegapić łatwo. Ot, takie czarne punkciki przytulone do zachodniego brzegu od strony Senegalu. I właśnie senegalski Zielony Przylądek dał im nazwę. Wśród 10 wysp głównych i 16 mniejszych archipelagu Cabo Verde najbardziej popularną wśród turystów jest Sal. Nasz samolot ląduje w pobliżu miasta Espargos, uchodzącego za “stolicę” wyspy. Mieszka tam 17 tys. mieszkańców – większość całej populacji. Z kolei zamorscy goście wypoczywają głównie w miejscowości Santa Maria, na południowym cyplu, która dzieli się na dwie części: hotelową i mieszkalną. Warto sobie pospacerować także po tej drugiej, by przyjrzeć się codziennemu życiu mieszkańców, zresztą z reguły zatrudnionych w tych sektorach turystycznych. Czytaj dalej →