Autobusem przez 6 kontynentow
Powinienem rozróżnić dwa rodzaje pojazdów: autobusy kursowe oraz autokary turystyczne. W tej pierwszej grupie pokonałem kilka, w drugiej – kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Rzecz jasna, ciekawsze jest podróżowanie lokalnymi środkami transportu, gdyż jest się bliżej życia miejscowych. Ale i oglądanie świata zza szyby wygodnego autokaru też ma swoje zalety.
A u t o b u s y k u r s o w e
&. Islandia
Z dworca lotniczego do Rejkiawiku jadę lokalnym autobusem, ale taką trochę hybrydą. Przywozi nas do punktu zbiorczego, a stamtąd mikrobusy rozwożą gości do wybranych hoteli. Całkiem wygodne. Po drodze mogę się zapoznać z tamtejszą aurą i stanem dróg – fotografia.
&. Armenia
Dla miłośników motoryzacji w wersji retro ten kraj ma najwięcej do zaoferowania. W żadnej inne poradzieckiej republice nie przetrwało tyle archaicznych Wołg, Moskwiczów, Ziłów i autobusów. Ten na fotografii zasilany jest gazem w butlach.
&. Boliwia
Ameryka Łacińska lubuje się w kolorowych autobusach, często dodatkowo upiększanych. Ten na fotografii przemierza ulice La Paz.
&.Etiopia
To najbardziej niezwykły kraj spośród ponad 100, które odwiedziłem. Decydują o tym ludzie, ale też religia, kultura, pejzaże. A także samochody, jak ten autobus na fotografii. Miałem okazję przejechać pewien odcinek takim pojazdem, kiedy nasz autokar był w naprawie. Niestety, nie uwzględniono w nim rozmiarów Europejczyków- odległości między siedzeniami są stanowczo za małe.
&. Nepal[ na trasie]
Pojazd musi być kolorowy, by przyciągać wzrok potencjalnych pasażerów. Są to z reguły autobusy krótkie, aby mogły łatwo pokonywać górskie zakręty.
&.Nepal[ w mieście]
Ten pan w drzwiach pełni rolę konduktora oraz naganiacza.
&. Kanada
Typowy autobus szkolny znany z wielu filmów amerykańskich na ulicy w Ottawie.
&.Nikaragua
Kraje położone na południe od Rio Grande starają się upodobnić do bogaczy na Północy[ patrz wyżej]. Także pod względem taboru samochodowego.
&.Kosowo
Wolałbym pociągiem, ale tamtejsza sieć jest nader słabo rozwinięta. Pozostaje więc autobus. Wsiadam w Prisztinie na schludnym dworcu [ fotografia] w zwykły rozkładowy do Prizren, który niecałe 100 km pokonuje aż w 2 godziny. Ale jest punktualny w obie strony. Jedzie bocznymi drogami, co mi odpowiada, bo mogę do woli gapić się na okolicę i mijanych ludzi, tudzież współpasażerów.
&.Malta
Ze stolicy do Rabatu[ ledwie 12 km, bo to mały kraj] wybrałem się staromodnym autobusem – fotografia. Już ich ponoć nie ma – po kilku dziesiątkach lat kursowania zastąpiono je nowoczesnymi. Z turystycznego punktu widzenia to strata, gdyż były jedną z największych atrakcji tego kraju.
&. Singapur
Na ulicach i drogach Singapuru ruch jest znikomy. A to dlatego, że władze starają się zniechęcać obywateli do kupna samochodów, np. ceną. Stawiają na komunikację zbiorową[ fotografia].
&.Nowa Zelandia
Jedziemy rozkładowym autobusem z Auckland do miasta Hamilton. To tylko 126 kilometrów, ale podróż się wlecze, gdyż droga jest wąska i kręta, a do tego zatkana pojazdami. A przecież to połączenie dwóch najważniejszych miejsc w kraju: stolicy i największego miasta. Taka dwujezdniowa jest dopiero w budowie. W tak bogatym kraju! Po raz kolejny przekonuje się jak duży sukces osiągnęła Polska w ostatnich latach w budowie dróg klasy A i S. Na fotografii wnętrze dworca autobusowego.
&. Tanzania
Tanzańscy kierowcy mikrobusów mają zwyczaj umieszczania na swoich pojazdach różnych napisów, najczęściej o treści religijnej, jak tu :”Jezus nigdy nie zawodzi” [ fotografia]
&.Urugwaj
Podróżując promem z Argentyny do Urugwaju przez La Plata, można w pakiecie kupić bilet na przeprawę do Colonia del Sacramento i dalej na autobus do Montevideo. Jak prom cumuje do portu , autobus już czeka. A potem pozostaje jeszcze jazdo przez dwujezdniową drogę, której nijak nie można nazwać ekspresową – brak jej bezkolizyjnych skrzyżowań. Ale 180 km autobus, wypełniony tubylcami[ fotografia] i nielicznymi turystami pokonuje ją w dwie godziny z drobnym okładem.
&. USA
Autobusem najsłynniejszej firmy, znanej z dziesiątków filmów, czyli Greyhound, jadę z Nowego Jorku do Waszyngtonu. Wyjazd następuje z podziemnego dworca[ fotografia] między 40. a 42. ulicą, najruchliwszego na świecie: codziennie obsługuje 8 tysięcy autobusów i 225 tys. osób. Kiedy ruszamy kierowca informuje, że podczas jazdy nie można rozmawiać, jeść i przeszkadzać innym. O zakazie strzelania nic nie wspomina… 368 kilometrów autobus pokonuje w 5 godzin. Długo, bo podróż odbywa się po szerokich autostradach. Ale ograniczenia prędkości są tu święte.
&. Wietnam
Wietnam ma rozpiętość południkową wynoszącą 1750 km. Wprawdzie daleko mu do Chile[ 4300 km], ale wystarczy, aby trzeba było odpowiednio przygotować autobusy do wielogodzinnych[ czy nawet wielodniowych] kursów. Dlatego można w tym kraju zobaczyć pojazdy dwupokładowe, miejscami do leżenia – fotografia.
A u t o k a r y t u r y s t y c z n e
&.Algieria
Podróż przez Algierię dawała największe poczucie bezpieczeństwa, gdyż nasz autokar był konwojowany przez policyjne pojazdy na sygnale[ fotografia]. Pilnowano nas z przodu i z tyłu. Często też funkcjonariusze towarzyszyli nam przy zwiedzaniu. Kraj ten zupełnie niedawno otworzył się na gości zagranicznych, a że miał problemy z terroryzmem , władze wolą dmuchać na zimne. Czasami to było bardzo użyteczne, gdy trzeba był odblokować drogę.
&.Gambia
Po Gambii podróżowaliśmy takim turystycznym autokarem. Jak to zwykle bywa w krajach ciepłych, bagaże pakuje się na dachu.
&.Iran
Iran zachwycił mnie pod każdym względem. Jego mieszkańcy są najbardziej przyjaznym społeczeństwem, uczciwym i pomocnym. Jest tam mnóstwo atrakcji kulturowych i przyrodniczych. A autokary[ fotografia]? Nigdzie takimi nie jeździłem! Są superwygodne: w szerokości umieszczone są jedynie 3 fotele, a odstępy między nimi są wyjątkowo duże. Zrobiliśmy po tym ogromnym kraju kilka tysięcy kilometrów[ po dobrych drogach] i człowiek nie był nigdy zmęczony.
&.Izrael
Po Izraelu podróżowałoby się całkiem szybko, gdyby nie te … kontrole. Ja wiem, że władze zmuszone są do nich ze względów bezpieczeństwa. Drogi są dobre i teoretycznie można by przejechać od granicy do granicy w kilka godzin bo to w sumie mały kraj.
&.Korea Południowa.
Po południowej Korei jeździ się wybornie, drogi są dobre, oznakowanie jest bez zarzutu. Wyjątkiem jest tylko wjazd do Strefy Zdemilitaryzowanej, bo tam trzeba liczyć się z kontrolami, co jest zupełnie zrozumiałe. Pojechaliśmy tam z Seulu z lokalnym biurem podróży. Niestety, nasz autokar ma uszkodzone ogrzewanie, a akurat w górach spadł śnieg i zrobiło się zimno. Poza tym nie działały pasy bezpieczeństwa. Już w krajach o wiele, wiele biedniejszych tabor jest lepszy. A może mieliśmy pecha?