Podróże pod ziemią, czyli metro i nie tylko

O ile mnie pamięć nie myli skorzystałem z metra w 17 miastach świata, a w trzech z czegoś, co było jego namiastką. Najpiękniejsza kolej podziemna jest bezapelacyjnie w Moskwie, zaś najciekawsza w Nowym Jorku. Każdy miłośnik przemieszczania się poniżej poziomu gruntu powinien wybrać się do Londynu, gdyż to tam, jeszcze w 1863 roku, Anglicy uruchomili pierwsze metro.

&.Berlin. Otwarcie pierwszej linii w 1902 roku, długość  sieci 146 km

Moja przygoda z taką formą podróżowania zaczęła się w 1979 roku w stolicy NRD. Byłem tamtejszym metrem zachwycony, chociaż jego stan nie był nadzwyczajny i bardziej pasowało wystrojem do pierwszej, a nie drugiej połowy XX wieku.  Bardzo ucierpiało w czasie oblężenia miasta w 1945 roku, a potem zostało rozdzielone przez budowę muru w 1961 roku. Nawet takie było dla mnie czymś nowym i fascynującym.

&. Baku. Otwarcie pierwszej linii w 1967 roku, długość sieci 40 km

Kiedy biedzę się z zakupem biletu w automacie, jakaś pani podchodzi do mnie i daje mi bilet. Chcę jej zwrócić pieniądze, ale odmawia. To się nazywa kaukaska gościnność.

&. Moskwa. Otwarcie pierwszej linii w 1935 roku, długość sieci 462 km

Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć! Mam na myśli 44 stacje z iście  pałacowym wystrojem, które powstały w pierwszym okresie budowy. Potem władze doszły do wniosku, że lud pracujący potrzebuje poza metrem jeszcze czegoś innego i budowano skromniej.

&. Seul. Otwarcie pierwszej linii w 1974, długość sieci 532 km

Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest po prostu nowoczesne, funkcjonalne i punktualne. Bywa dosyć zatłoczone[ fotografia], choć pod tym względem daleko mu jeszcze do tokijskiego.

&. Budapeszt. Otwarcie pierwszej linii w 1896 roku, długość sieci 38 km

Będąc na Węgrzech w 1980 roku korzystam ze stołecznego metra. Z historycznego punktu widzenia Budapeszt wyprzedził inne kontynentalne stolice w budowie kolei miejskiej, nawet w tej ważniejszej stolicy Austro – Węgier, czyli w Wiedniu  powstała ona dwa lata później, i to w dużym stopniu naziemna.

&. Tokio. Uruchomienie pierwszej linii w 1929 roku, długość sieci 312 – 898 km.

Frank Sinatra śpiewał ongiś, że jeżeli ktoś odniesie sukces w Nowym Jorku, wygra wszędzie indziej na świecie. Podobnie jest z tokijskim metrem: jeżeli sobie tam poradzisz, żadne inne metro na świecie nie będzie Ci straszne. Co jest najtrudniejsze? Po pierwsze ogarnięcie labiryntu 13 linii przeplatanych z koleją. Po drugie rozszyfrowanie oznakowania na stacjach i dworcach, i ich topografii, aby nie zostać tam na zawsze… I wreszcie po trzecie – oswojenie się z niewyobrażalnym tłumem pasażerów[ 8 mln dziennie!]. To z tego powodu, zatrudniani są panowie w białych rękawiczkach do upychania gości w wagonach. Na fotografii : puste metro w niedzielny poranek.

&. Wiedeń. Otwarcie pierwszej linii w 1898 roku, długość sieci 83 kilometry.

Na dobrą sprawę  metro z prawdziwego zdarzenia, czyli podziemne powstało w austriackiej stolicy dopiero w 1978 roku, ale historycy za początki uznają tzw. Stadtbahn z końca XIX wieku. Dziennie korzysta z niego ponad milion pasażerów. W skali świata to niewiele, ale w dwumilionowym mieście oznacza, że co drugi mieszkaniec rezygnuje z samochodu na rzecz komunikacji publicznej.

&. Singapur. Uruchomienie pierwszej linii w 1987 roku, długość sieci 130 km

Podrównikowe miasto – państwo charakteryzuje bardzo niewielki ruch na ulicach. A to za sprawą bardzo restrykcyjnych przepisów odnośnie rejestrowania aut. W przeciwieństwie do innych miast Azji tu bez obaw można wkraczać na przejście podziemne. Wszędzie indziej lepiej spisać wcześniej testament. Skoro nie ma aut prywatnych, konieczne było rozwijanie komunikacji publicznej. Na powierzchni poruszają się autobusy, a pod ziemią kolej. Jak przystało na zamożny kraj Azji wagony oddzielone są od peronów przezroczystymi ściankami[ fotografia] . Żeby ktoś nie wpadł pod skład.

&. Pekin. Uruchomienie pierwszej linii w 1971 roku, długość sieci 689 km

Chińczycy lubią rozmach, dlatego rekord długości sumy wszystkich linii w skali świata należy do nich. Dobijają już do 700 kilometrów! Dla porównania  jest to odległość po prostej między Przemyślem, a Szczecinem. Mówiąc inaczej, to tak, jakby wybudowano kolej podziemną po przekątnej Polski. Tylko kto chciałby z niej korzystać i pozbawiać się widoków za oknem?!

&. Taszkent. Uruchomienie pierwszej linii w 1977 roku, długość sieci 67 km

Tutejsza kolej podziemna porusza się po torach o rozstawie 1520 mm, a więc tym rosyjskim. Jeszcze do niedawna w metrze był zakaz robienia zdjęć, ale po zmianie władzy w 2016 roku i odwróceniu kursu kraju na liberalny, jest to legalne. Wiedziałem o tym, więc wyciągam aparat przy stróżach prawa. Dużo absurdalnych zakazów w Uzbekistanie zniesiono, ale np. w dalszym ciągu na dworzec kolejowy można wejść wyłącznie z ważnym biletem. Po uprzedniej kontroli.

&. Kijów, uruchomienie pierwszej linii w 1960 roku, długość sieci 67 km

W ukraińskiej stolicy znajduje się najgłębiej położona stacja metra na  świecie zlokalizowana 105 metrów pod poziomem gruntu. Wynika to z ukształtowania brzegu Dniepru. Z mojej przejazdu zapamiętałem próbę naśladowania przepychu metra moskiewskiego na niektórych przystankach. Dziś pewnie nikt nie chce nawiązywać do takich porównań…

&. Mińsk. uruchomienie pierwszej linii w 1984 roku, długość sieci 40 km

Co by nie mówić o ZSRR to jednak władze stawiały na rozwój kolei podziemnej w głównych miastach. Udało im się to w 20 przypadkach. Jednym z nich jest Mińsk. Kto wie czy bez zaangażowania centralnych środków w ogóle by powstało. To nie była bogata republika. A tak mieszkańcy stolicy Białorusi mają wygodny sposób przemieszczania się.

&. Londyn. uruchomienie pierwszej linii w 1863 roku, długość sieci 402 km

Londyn zapoczątkował budowę kolei podziemnej, a za nimi poszli inni. Anglicy maja też na koncie inne wynalazki i udogodnienia, jak samoczynnie rozsuwane drzwi czy automaty do sprzedaży biletów. Jak ten londyński Underground smakuje? Urzeka przede wszystkim historycznym dziedzictwem.

&. Warszawa, uruchomienie pierwszej linii w 1995 roku, długość sieci 41 km.

Dwa razy rozpoczynano budowę metra w naszej stolicy[ tuż przed wojną oraz w 1951 roku]. Bezskutecznie. Udało się dopiero za trzecim razem, mimo że czas startu był też fatalny: rok 1983, czyli pogłębiający się kryzys gospodarczy. Dlatego na otwarcie pierwszego odcinka trzeba było czekać aż 12 lat. Dzisiaj są już dwie linie i plany na kolejne. Warszawska kolej podziemna jest skromna pod względem wystroju stacji[ fotografia], ale dobrze spełnia swą rolę.

&. Praga. Uruchomienie pierwszej linii w 1974 roku, długość sieci 65 km

No cóż, nasi południowi sąsiedzi wyprzedzają nas w temacie kolei podziemnej. Wybudowali ją wcześniej, a do tego mają dłuższą sieć i więcej linii. No i stacje są jakby ciekawsze stylistycznie od tych warszawskich. Dla mnie to było drugie – po berlińskim – metro, z którego skorzystałem.

&. Paryż. Uruchomienie pierwszej linii w 1900 roku, długość sieci 226 km.

Miałem okazję przetestować metro w stolicy Francji w 1986 roku. Zapamiętałam zwłaszcza pociągi na gumowych kołach, które bardzo szybko przyśpieszały. No i taki staromodny wygląd stacji. Co jeszcze? Ano ceny za przejazd. Nie były zbyt zaporowe dla przybysza z Polski, gdzie się zarabiało 20 USD miesięcznie…

&. Nowy Jork. Uruchomienie pierwszej linii w 1904 roku, długość sieci 294 km

Metro w największym mieście USA jest fascynujące. To chyba najlepsze określenie, bo wcale nie jest piękne i nowoczesne, a wręcz bywa nieestetyczne i przestarzałe. Ale urzeka wyglądem znanym z dziesiątków filmów i swoimi pasażerami, jakby byli gotowymi statystami do tych filmów. Jego trasy przebiegają pod ziemią, ale też na jej poziomie. Najbardziej widowiskowe są te poprowadzone po miejskich estakadach, pod którymi odbywa się ruch samochodowy. Generalnie poruszałem się pod Manhattanem, ale na koniec pojechałem z mojego hotelu przy 42. Ulicy na lotnisko JFK. Trwało to godzinę, trochę nudno, ale do czasu gdy pociąg wyjechał na powierzchnię. Wtedy mogłem do woli napatrzeć się na mijane dzielnice.

&. Auckland, Sydney

W obu tych miastach na antypodach korzystałem z kolei podziemnej, ale na względnie krótkich odcinkach, i to na normalnych liniach krótko – i dalekobieżnych. W największym mieście Nowej Zelandii było to przy dojeździe do portu lotniczego[ ale tylko na początku trasy – fotografia, potem skład wyjeżdża na powierzchnię]. Przy dojeździe do Sydney Central pociąg też zanurkował pod ziemię i wychylił się dopiero po kilku kilometrach blisko peronów. Ale to nie było metro – takie prawdziwe jest w trakcie budowy w obu miastach.

&. Łódź. Uruchomienie całości planowane jest na 2026 rok. Długość sieci wynosi 7,5 km

W zasadzie tunele powstają dla potrzeb PKP[ już działa ten od stacji Niciarnia do Dworca Fabrycznego – fotografia], ale na trasie budowanego tunelu w stronę Łodzi Kaliskiej przewidziano trzy podziemne przystanki dla pasażerów, co sprawi, że można to uznać za namiastkę metra.

Marek Marcola